poniedziałek, 25 października 2010

UNIWERSALNY JĘZYK

Poszukiwanie ostatecznego słowa to proces redukcji znanych nam doświadczeń i form komunikacji. Nie jesteś w stanie go spisać, sfotografować - wyartykułować. Wydarza się poza czasem i przestrzenią, ale też jest wszędzie i zawsze - inaczej nie mogło by być absolutne i prawdziwe. Mogą je wypowiedzieć tylko Ci którzy je poznali, a momentem poznania jest pierwsze wypowiedzenie go. Nie jest to żadne konkretne słowo, może być nim każdy wyraz pod warunkiem, że jest wypowiadane przez odpowiednią i do odpowiedniej osoby, w odpowiednim momencie i w odpowiednich okolicznościach. Nie istnieje obiektywnie ale jest czyste i prawdziwe. Jak szept kochanków w szczycie zjednoczenia. Powtarzanie go w innych warunkach jest haniebną karykaturą. Wypowiadaniu go towarzyszy ekstaza i pełne zrozumienie. Oby cała ludzkość poznała owo duchowe esperanto.

piątek, 8 października 2010

SOCJETE

Co sprawia że ludzie pragną zalać swoje umysły jednolitym mentalnym kluczem semantycznym? Czy jest możliwy praktyczny świat w którym przeznaczeniem każdej jednostki jest ustanowienie własnego prawa i interpretacji rzeczywistości? Tak czy inaczej pomijając smutne przypadki skostniałych deklaracji ideowych, rozwijający się człowiek jest "skazany" na fenomenalizm i ciągłe przeformułowywanie koncepcji zgodne z szczerą i prawdziwą mentalną transmutacją. Tylko nieustanna czujność i wrażliwość na zmieniające się warunki, które dojrzewają w naszych umysłach, jest w stanie skutecznie prowadzić nas po oceanie chaosu. Porządkowanie go to zaprzeczanie swojej doskonałości, która jest otwarta niczym przestrzeń. Przebywanie w grupach rozwojowych jest o tyle pokrzepiające o ile ograniczające. Szukanie schronienia i potwierdzania własnych przekonań u innych na dłuższą metę może prowadzić do zaburzenia własnego naturalnego rytmu. Cieszmy się innymi ale pamiętajmy, że wrzucanie własnej aktywności do odpowiedzialności zbiorowej pozbawia nas funkcji kapitana na okręcie naszego życia.