poniedziałek, 18 stycznia 2010

30 KAPELUSZY

Niedziela rano. Świat pod grubą warstwą śniegu. 11.00 początek podróży. Ja i Pani K. W poszukiwaniu punktu zaczepienia zbliżyłem się do półki z książkami – po przewertowaniu grzbietów wyciągnąłem eseje Hakima Beya. Po próbie znalezienia czegoś wyjątkowego zreflektowałem że to STRATA czasu. Potrzebne jest coś bardziej namacalnego, żywego. Dopada nas klaustofobia. Ściany nas ograniczają. Ubieramy się i wybiegamy z domu. Dokąd jechać? Po krótkim namyśle wybór pada na położoną nieopodal cerkiew. Niedziela, tak więc odprawiana jest liturgia(msza prawosławna). Społeczność prawosławnych jest hermetyczna i wszyscy się znają(przynajmniej z widzenia), i natychmiast wychwytują, że jesteśmy agentami obcego wywiadu. Nie napisałem wcześniej, że liturgia była odprawiana w rogu świątyni – tam niewielkie grono parafian postanowiło umieścić przestrzeń świętego rytuału. Dzięki temu część pod głównym ołtarzem była chwilowo rozsakralizowana. Wykorzystaliśmy to ażeby przyjrzeć się boskim manifestacjom w postaci pięknych ikon. Mając wątpliwości czy aby przypadkiem nie wchodzę z butami w życie innych pytam się krzątającego się tam wikariusza(czy jak on się tam się nazywa nie wnikam) czy mogę wejść na podest żeby przyjrzeć się Bogu z bliska?
Ale nie zawieszajmy się na jednym temacie. 12.30. Wybiegamy z arki Noego czyli z brzucha wieloryba a tu zima i szybko z powrotem w stronę bazy. Po drodze nachodzą mnie wizje rytuałów, które odbywały się w kulturach archaicznych, gdzie posługiwano się enteogenami. Stan nagrzybienia zwłaszcza jeżeli WYDARZA SIĘ on po raz pierwszy to moment podwyższonej sugestywności i można wtedy dogodnie INICJOWAĆ młodego członka plemienia do dojrzalszych ról społecznych.
13.00. Po drodzę odwiedzamy babcię, która jest już bardzo PODESZŁYM wieku. Tutaj w głęboki sposób doświadczam nauki o PRZEMIJALNOŚCI. Babcia jest jej efemerycznym pomnikiem.
Następna stacja -> DOM. Dalszą część podróży osadzamy w intymnej atmosferze kuchni-gdzie rozkładamy się na sofce. 14.00. Zapalamy sziszę i palimy melona. Zaczynamy rozważania. Temat: Co nas ogranicza w życiu. Szczera rozmowa w towarzystwie muzyki Izraela. Pani K. zanurzyła się w sferę nieświadmowści i wyciągnęła stamtąd kilka Jej nieznanych faktów. Potem nastąpiło jeszcze jedno znaczące wydarzenie ale tutaj zasłaniam ekran kurtyną. Dziękuje za uwagę. Pozdrowienia z PODRÓŻY.